Dzień 19. Antigua Guatemala

Miasto zostało założone 10 marca 1543 roku jako stolica hiszpańskich posiadłości kolonialnych w Ameryce Środkowej. W okresie swojej świetności, w drugiej połowie XVIII wieku, zamieszkiwało je około 60 tysięcy osób.

W 1773 roku miasto nawiedziły dwa silne trzęsienia ziemi, które spowodowały poważne zniszczenia. Zburzonych zostało około 30 barokowych kościołów, z których większość nigdy nie została odbudowana. Władze kolonialne postanowiły zrekonstruować stolicę w nowym, bezpieczniejszym miejscu, co zaowocowało powstaniem dzisiejszej stolicy kraju – miasta Gwatemala. W 1776 roku nakazano całkowite opuszczenie zniszczonej stolicy. Wiele osób jednak pozostało, a miasto ostatecznie podniosło się ze zniszczeń, choć nigdy nie odzyskało dawnej świetności. Aby odróżnić je od nowej stolicy, nadano mu nazwę Antigua Guatemala, czyli „Stara Gwatemala”. Pomimo zniszczeń, wiele budowli zostało odbudowanych, co przyczyniło się do zachowania charakterystycznego kolonialnego stylu miasta. W 1979 roku miasto zostało wpisane na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO.

To był wystarczający powód, aby zrezygnować z pobytu i zwiedzania stolicy Gwatemali na rzecz Antigua Guatemala. Miasto jest położone w dolinie potoku Guatemala, na wysokości 1530 m n.p.m., w górzystym regionie środkowej Gwatemali. Nad miastem górują trzy wulkany, w tym jeden aktywny. Na południe od miasta wznosi się Volcán de Agua (3766 m n.p.m.), na zachód od miasta znajdują się dwa szczyty: wulkan Acatenango (3976 m n.p.m.) oraz ciągle aktywny Volcán de Fuego (3763 m n.p.m.), który charakteryzuje się stałą, choć niezbyt intensywną aktywnością wulkaniczną (wydobywają się głównie dymy, rzadko można zaobserwować wypływy lawy).

W mieście zachował się charakterystyczny dla miast kolonialnych układ ulic, krzyżujących się pod kątem prostym. Można tutaj odnaleźć wiele zachowanych budowli w stylu baroku kolonialnego z XVII i XVIII wieku. Świadectwem tragedii, jaka nawiedziła miasto pod koniec XVIII wieku, są ruiny licznych kościołów.

Ranek spędziliśmy na patio w Posada del Don Rodrigo, odpoczywając po wyczerpującej podróży i delektując się otoczeniem oraz doskonałym pożywieniem. W samo południe ruszyliśmy na zwiedzanie najważniejszych zabytków:

  • Katedra Świętego Jakuba (Catedral de San José): Zbudowana w 1545 roku, jest jednym z najważniejszych zabytków Antigui. Choć częściowo zniszczona przez trzęsienia ziemi, jej majestatyczna fasada i ruiny pozostają imponujące.
  • Kościół i klasztor La Merced: Znany z barokowej architektury i pięknie zdobionego wnętrza. Szczególnie wyróżnia się żółta fasada kościoła oraz ogromna fontanna na dziedzińcu klasztoru.
  • Pałac Kapitanów Generalnych (Palacio de los Capitanes Generales): Był siedzibą władzy hiszpańskiej w Ameryce Środkowej. Dziś mieści się tu wiele urzędów państwowych oraz muzeum.
  • Łuk Santa Catalina: Jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta, zbudowany w XVII wieku, pierwotnie łączył klasztor Santa Catalina z przylegającymi budynkami.
Katedra Św. Jakuba
Pałac Kapitanów Generalnych (Palacio de los Capitanes Generales): Był siedzibą władzy hiszpańskiej w Ameryce Środkowej.
Łuk Santa Catalina: Jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta

Krótki pobyt w Antigua Guatemala z pewnością pozostanie na trwałe w naszej pamięci. O 16:00 ruszamy do Panajachel, położonego nad jeziorem Atitlán. Po drodze zatrzymujemy się na targu w Sololá, jednym z najważniejszych i najbardziej autentycznych targowisk w kraju. Jemy znakomite tacos, co było prawdziwą ucztą dla nas, miłośników autentycznej gwatemalskiej kuchni ulicznej. Próbujemy wszystkich dostępnych rodzajów tacos:

  • Pollo (kurczak): Przyrządzany z przyprawami z dodatkiem warzyw.
  • Carne Asada (grillowana wołowina): Cienko krojone kawałki wołowiny, marynowane w lokalnych przyprawach.
  • Carnitas: Wieprzowina wolno gotowana w tłuszczu, miękka i aromatyczna.
  • Tacos de Vegetales: Opcja wegetariańska z grillowanymi warzywami.

Do Panajachel docieramy zaraz po 19:00 i zamieszkujemy w Hospedaje Monte Rosa, na brzegu jeziora Atitlán z przepięknym widokiem na intensywnie niebieską wodę i majestatyczne góry.

Galeria zdjęć Antigua Guatemala 2009

ttps://www.icloud.com/sharedalbum/#B0ZGgZLKuG1Cyys

Dzeń 18. Tikal.

Rano szybko zwijamy namiot, jemy śniadanie w Imperio Maya, wynajmujemy Oskara – przewodnika i ruszamy na zwiedzanie. Tikal jest jednym z najważniejszych i najbardziej znanych stanowisk archeologicznych w Ameryce Środkowej. Znajduje się w regionie Petén w północnej Gwatemali, w sercu tropikalnej dżungli. Tikal jest częścią Parku Narodowego Tikal obejmującego powierzchnię około 575 km², stanowi unikalne połączenie dziedzictwa kulturowego i naturalnego. Jest to miejsce, gdzie można doświadczyć zarówno bogatej historii cywilizacji Majów, jak i piękna tropikalnej dżungli. Tikal jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO od 1979 roku. Tikal było jednym z najważniejszych miast starożytnej cywilizacji Majów. Pierwsze osady w Tikal datowane są na około 600 rok p.n.e. Miasto osiągnęło swój szczyt między III a IX wiekiem n.e., stając się potężnym centrum politycznym, kulturalnym i handlowym, kiedy było zamieszkane przez dziesiątki tysięcy ludzi. Tikal zaczęło tracić znaczenie w IX wieku n.e., prawdopodobnie z powodu czynników takich jak wojny, wyczerpanie zasobów i zmiany klimatyczne. Ostatecznie miasto zostało opuszczone. Tikal jest znane z monumentalnych piramid w środku dżungli, leży w gęstym lesie deszczowym, podczas gdy Chichén Itzá i Palenque znajdują się w regionach bardziej suchych i otwartych.

Najważniejsze budowle Tikal, to:

·  Mundo Perdido: Duży kompleks architektoniczny obejmujący piramidy i platformy ceremonialne.

  • Świątynia Wielkiego Jaguara (Świątynia I): Imponująca piramida o wysokości około 47 metrów, która była mauzoleum dla króla Ah Cacao.
  • Świątynia IV: Najwyższa budowla w Tikal, mierząca około 70 metrów, z której roztacza się spektakularny widok na dżunglę i inne piramidy.
  • Centralny Akropol i Północny Akropol: Kompleksy pałacowe i administracyjne, które były centrami władzy i ceremonii.
  • Plac Centralny: Serce miasta, otoczone przez imponujące budowle i piramidy, gdzie odbywały się ważne ceremonie i rytuały.
  • Mundo Perdido: Duży kompleks architektoniczny obejmujący piramidy i platformy ceremonialne.

Byliśmy pod wrażeniem rozmiarów i skali budowli w Tikal. Monumentalne świątynie wznoszące się nad dżunglą robią ogromne wrażenie. Położenie Tikal w środku tropikalnej dżungli oferuje nie tylko widok na starożytne ruiny, ale także możliwość obserwacji dzikiej przyrody, w tym małp i egzotycznych ptaków. Tikal, jako kompleks archeologiczny, stanowi jedno z najbardziej imponujących świadectw cywilizacji Majów. Jego dobrze zachowane budowle i mistyczne położenie w sercu dżungli sprawiają, że jest to miejsce godne uwagi. 

Po zwiedzaniu Tikal, kupujemy kanapki w Comedor Imperio Maya i ruszamy w drogę do Antigua Guatemala. W Ciudad Guatemala, już po północy, gubimy się i wtedy Marzena wynajmuje taksówkę jako pilota, aby nas wyprowadził na drogę wyjazdową. O 1:30 docieramy wreszcie do Posada de Don Rodrigo i kładziemy się spać. 

Galeria zdjęć Tikal 2009

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B0Z53qWtHGgul8

Dzień 17. Droga Chetumal-Belize-Tikal.

Wcześnie rano, 20 stycznia, ruszyliśmy z Chetumal kierując się najpierw do Belize City, wieczorem aby dotrzeć do Tikal w Gwatemali. Odległość 385 km nie była specjalnie długim odcinkiem, ale zamierzaliśmy się zatrzymać w Belize City na krótkie zwiedzanie i lunch. 

Przekraczamy granicę w Subteniente López, a po przejechaniu 150 km autostradą Northern Highway (część Belize Route 1) dojeżdżamy do Belize City w południe. Miasto Belize, ma bogatą i zróżnicowaną historię. Założone w XVII wieku przez brytyjskich drwali, szybko stało się centrum handlowym i administracyjnym kolonii Brytyjskiego Hondurasu. Mimo że w 1970 roku stolicę przeniesiono do Belmopan, Belize City pozostało najważniejszym ośrodkiem gospodarczym i kulturalnym kraju. Po kreolskim lunchu, idziemy na spacer po Downtown, gdzie godnym uwagi jest Swing Bridge, jedyny na świecie ręcznie obsługiwany most obrotowy, który jest ważnym elementem dziedzictwa miasta i codziennie przyciąga turystów. Następnie zwiedzamy Katedrę Św. Jana, najstarszą anglikańska katedrę w Ameryce Środkowej, zbudowaną w latach 1812-1820 z cegieł używanych jako balast w brytyjskich statkach. Zaraza potem wyruszamy w dalszą drogę.

Granicę z Gwatemalą przekraczamy około 17-tej w miejscowości Melchor de Mencos, bez większych problemów, a następnie jedziemy drogą CA-13 na południe, w kierunku Flores. Z Flores kierujemy się na północ do Tikal drogą CA-13 i RD-3. Do Tikal docieramy po 21-szej, dawno po zmroku. Droga była męcząca, szczególnie ostatni odcinek W Gwatemali, gdzie jakość dróg jest znacznie gorsza niż w Meksyku i Belize. Decydujemy się na nocleg na campingu w bezpośrednim sąsiedztwie ruin kompleksu Majów. Po raz pierwszy w czasie tej podróży rozbijam namiot Maggiolina zainstalowany na dachu naszego Jeepa. Proces rozbicia namiotu zajmuje mi niecałe 10 min, jest banalnie prosty i polega na podniesieniu konstrukcji poprzez mechanizm napędzany korbą. Jemy niewyszukaną, ale smaczną kolację w Comedor Imperio Maya na terenie campingu, następnie szybko wchodzimy do namiotu i przygotowujemy się do snu. 

Gwatemala ma około 18 milionów mieszkańców. Jest to najludniejszy kraj Ameryki Środkowej i drugi po Boliwii kraj Ameryki Łacińskiej, w którym jest znaczący udział potomków etnicznej ludności. 42% ludności Gwatemali to potomkowie Majów z różnych grup etnicznych, K’iche’, Kaqchikel, Mam, Q’eqchi’, Ixil. Dla porównania w Boliwii udział rdzennej ludności wynosi 48%, podczas gdy w Peru 25%, Ekwadorze 25%, Meksyku 21%, a w Hondurasie 7%, Nikaragui 5%, Argentynie 2,5%, Brazylii 0,4%.

Gwatemala to najbiedniejszy kraj Ameryki Środkowej a w Ameryce Południowej mniejszy dochód na głowę mieszkańca ma tylko Boliwia. Mimo, że jest jednym z mniejszych krajów Ameryki Środkowej, odgrywa istotną rolę w regionalnej i światowej gospodarce dzięki produkcji kawy i innych produktów rolnych. 

Oboje z Marzeną jesteśmy namiętnymi kawoszami, przeto planujemy przejazd przez najbardziej znane regiony uprawy takie jak Antigua, Altitlan, Huehuetenango, Coban, więc wizyta na plantacji będzie obowiązkowa. Gwatemala jest jednym z największych producentów kawy na świecie (6 miejsce), z czego znakomita większość jest eksportowana do Stanów Zjednoczonych, Europy, Azji i Kanady. W 2008 roku Gwatemala wyprodukowała około 240,000 ton kawy, z czego większość stanowiła Arabika (około 230,000 ton), a resztę Robusta (około 10,000 ton). Całkowity eksport wyniósł około 225,000 ton. Dzięki wyjątkowym warunkom klimatycznym i tradycyjnym metodom uprawy, gwatemalska kawa cieszy się uznaniem za swoją wysoką jakość na rynkach międzynarodowych. Kawa w Gwatemali jest głównie uprawiana na małych i średnich plantacjach. Zbiory odbywają się ręcznie, co pozwala na staranne selekcjonowanie dojrzałych ziaren. Proces obróbki kawy obejmuje zarówno metodę mokrą, jak i suchą, co wpływa na różnorodność smaków.

Jako nastolatek fascynowałem się literaturą iberoamerykańską, czytałem wszystko co się ukazywało na rynku w języku polskim, bo wtedy nie znałem języka hiszpańskiego. Później wielokrotnie wracałem do wielu książek autorów latynoamerykańskich, więc podróż szlakiem Carratera Panamericana była okazją do wspomnień. Gwatemalczyk Miguel Ángel Asturias, pisarz i dyplomata, został w 1967 roku laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury jako drugi przedstawiciel Ameryki Łacińskiej, po chilijskiej poetce Gabrieli Mistral (1945 r.). Został wyróżniony za swoją twórczość literacką, która ukazywała kulturę, tradycje i problemy społeczne Ameryki Łacińskiej, a także za jego wkład w literaturę magicznego realizmu. Jego książki w polskim tłumaczeniu takie jak Legendy gwatemalskie., Niejaka Mulatka, czytałem w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, kiedy chodziłem do szkoły średniej. 

W młodości mieliśmy z Marzeną podobne fascynacje literackie młodości, więc niż dziwnego, że wspomnienia długo nie pozwalają nam usnąć, ale zaraz po północy gasimy lampę i szybko usypiamy. Jutro zwiedzanie ruin Tikal, które wraz z otaczającym je parkiem narodowym zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1979 r.

Dzień 15 i 16. Palenque. Chetumal. 

Wiele lat temu, w 1989 roku spędziliśmy w Meksyku trzy tygodnie z czego tydzień na Jukatanie, intensywnie zwiedzając Chichén Itzá i Uxmal, dlatego tym razem pojechaliśmy tylko do Palenque, które jest jednym z najważniejszych stanowisk archeologicznych cywilizacji Majów. Znajduje się w tropikalnej dżungli, co dodaje mu tajemniczego i malowniczego charakteru. Miasto było zamieszkiwane od około 226 roku p.n.e. do około 799 roku n.e. Jego największy rozkwit przypada na VII i VIII wiek. Główne zabytki w Palenque to:

  • Świątynia Inskrypcji: Jest to jedno z najważniejszych i największych budowli w Palenque. W jej wnętrzu znajduje się grobowiec wielkiego władcy Pakala Wielkiego, wraz z licznymi inskrypcjami dokumentującymi jego panowanie.
  • Pałac: Kompleks budowli z tarasami, dziedzińcami i wieżami, który służył jako rezydencja królewska oraz miejsce administracji.
  • Świątynia Słońca, Świątynia Krzyża i Świątynia Liściastego Krzyża: Te trzy budowle tworzą grupę Świątyń Krzyża i są znane ze swoich reliefów oraz symbolicznego znaczenia religijnego.
  • Akwedukt: Palenque jest znane z zaawansowanego systemu wodnego, który dostarczał wodę do miasta.
Palenque.

Cywilizacja Majów miała ogromne znaczenie w historii prekolumbijskiej Ameryki, wyróżniając się osiągnięciami w dziedzinie astronomii, matematyki, pisma i architektury:

  • Astronomia i Matematyka: Majowie stworzyli precyzyjne kalendarze i byli jednymi z pierwszych, którzy używali zera.
  • Pismo Hieroglificzne: Majowie rozwijali złożony system pisma, który był używany do dokumentowania historii, polityki i religii.
  • Architektura i Inżynieria: Znani z budowy monumentalnych piramid, świątyń i kompleksów pałacowych (Chichén Itzá, Uxmal, Palenque)
  • Rolnictwo: Majowie wprowadzili zaawansowane techniki rolnicze, takie jak irygacja i tarasy, co pozwoliło im na wydajne uprawy w trudnych warunkach.
  • Sztuka i Rzemiosło: Bogactwo wytworów artystycznych, od ceramiki po rzeźby i tkaniny.
Palenque.
Palenque.

W ruinach Palenque spędziliśmy ponad 4 godziny, po czym udaliśmy się do Chetumal odległego o 485 km, gdzie w serwisie firmowy Jeep miałem dokonać przeglądu naszego auta. Do hotelu Los Cocos dotarliśmy na tyle wcześnie, że mogliśmy jeszcze spożyć kolację w restauracji La Botana des Pelicanos położonej nad brzegiem zatoki. Samochód odebraliśmy o 15-tej i decydujemy się   zostać na jeszcze jedną noc w Chetumal, bo następny odcinek do Tikal w Gwatemali to „zaledwie” 360 km, ale droga jest znacznie gorsza niż w Meksyku, a dodatkowo chcemy się zatrzymać na lunch i zwiedzanie Belize. 

Galeria zdjęć Palenque

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B0ZGf693ZSswI8

Dzień 13 i 14. San Cristobal de las Casas. Droga do Palenque.

16 stycznia wczesnym rankiem ruszamy z Oaxaca do San Cristobal de las Casas. Do pokonania mamy 650 kilometrów, głównie drogą federalną 190. Jest to wymagająca podróż przez góry i doliny południowego Meksyku. Najpierw droga wiedzie przez góry Sierra Madre del Sur, oferując wspaniałe widoki na wzniesienia, doliny i bujną roślinność. Droga jest kręta, z licznymi zakrętami, więc podróż jest powolna, ale widoki są tego warte.Po przejechaniu około 250 km docieramy do miasta Tehuantepec. Następnie jedziemy w kierunku stolicy stanu Chiapas, Tuxla Guttierez, które omijamy, aby zwiedzić Kanion Sumidero, jedno z najważniejszych naturalnych atrakcji regionu. Cañón del Sumidero to przełom rzeki Grijalva, położony około 40 km od stolicy Chiapas. Jego ściany sięgają do 1200 m wysokości, co pozwala podziwiać wspaniałą panoramę. Wycieczka motorówką pozostawiła niezapomniane wrażenia. Południowe wejście do kanionu znajduje się niedaleko miasta Chiapa de Corzo, natomiast północne kończy się tamą i zbiornikiem retencyjnym hydroelektrowni Manuel Moreno Torres.

Kanion Sumidero
Kanion  Sumidero
Kanion Sumidero

Pozostałe 85 km do San Cristobal de Las Casas, które leży na wysokości 2300 m n.p.m., pokonujemy spokojnie bez pośpiechu, bo mamy rezerwację w Casa Leone. San Cristobal de Las Casas to jedno z najważniejszych miast w stanie Chiapas w Meksyku, z populacją wynoszącą około 210 tysięcy mieszkańców. Duża liczba mieszkańców to przedstawiciele rdzennych grup etnicznych, takich jak Tzotzil i Tzeltal, co przyczynia się do unikalnego charakteru miasta. Założone w 1528 roku przez hiszpańskich konkwistadorów, miasto słynie z dobrze zachowanej kolonialnej architektury. Obfituje w liczne kościoły i budynki z barokowymi fasadami, takie jak Templo de Santo Domingo i Katedra San Cristóbal.

San Cristobal de las Casas.

Docieramy skrajnie zmęczeni i śpimy jak zabici. Rano, bez śniadania, idziemy na Mercado de Artesanías, lokalny rynek, który przewodniki zachwalały jako miejsce, gdzie można kupić tradycyjne rękodzieło rdzennych mieszkańców. Rzeczywiście warto było wstać wcześnie, choć na tej wysokości ranki są zimne. Marzena zrobiła małe zakupy: bluzkę i szal zdobione tradycyjnymi wzorami. Później zjedliśmy tradycyjne meksykańskie śniadanie: Huevos Rancheros (jajka sadzone na tortillach, pokryte sosem pomidorowym z fasolą, ryżem i awokado) oraz Café de Olla (kawa gotowana w glinianym garnku z cynamonem i cukrem trzcinowym). Spacer po urzekająco kolorowym mieście będziemy pamiętać do końca życia.

San Cristobal de las Casas.

O 16:30 ruszamy do Palenque, odległego „zaledwie” 200 km, ale ta malownicza trasa przez góry i dżungle stanu Chiapas, znana z „300 topes” (śpiących policjantów), może zająć ponad 8 godzin. Za Ocosingo, kiedy skręciliśmy na drogę wiodącą do wodospadów Aqua Azul, natknęliśmy się na barykadę zwalonych drzew i uzbrojonych mieszkańców etnicznych, którzy chcieli sprawiać wrażenie groźnych partyzantów.

„Jesteśmy w stanie Chiapas!” – skonstatowałem, widząc grupę uzbrojonych mężczyzn i kobiet. Zatrzymałem się przestraszony, nie myśląc o zawracaniu. Po dłuższej rozmowie z dowódcą grupy, który wylewnie tłumaczył, dlaczego tu stoją, zażądano 500 pesos opłaty za przejazd. Nie wahałem się ani chwili, ale nie miałem odpowiednich nominałów, więc dałem banknot 1000 pesos. Dowódca oddał pieniądze kobiecie, która pełniła rolę skarbnika. Ta schowała banknot do torby i wyjęła 500 pesos, które przekazała mi jako resztę. Byłem spanikowany i przewidywałem, że nas obrabują, a partyzanci zwrócili nam 500 pesos! Tego się zupełnie nie spodziewałem, bo przypadki porwań turystów w stanie Chiapas, przetrzymywanych w oczekiwaniu na okup, były nagłaśniane w mediach jako ostrzeżenie dla podróżujących.

Chiapas w Meksyku był od wielu lat terenem działalności ruchu partyzanckiego Zapatystowskiej Armii Wyzwolenia Narodowego (EZLN), który zyskał światową uwagę 1 stycznia 1994 roku, kiedy to zbrojnie wystąpił przeciwko meksykańskiemu rządowi, inicjując powstanie zbrojne. Data ta zbiegała się z wejściem w życie Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu (NAFTA), który Zapatyści uznali za zagrożenie dla praw i egzystencji rdzennych mieszkańców Meksyku. EZLN, pod wodzą subkomandanta Marcosa, zajęła kilka miast i miasteczek, w tym San Cristóbal de las Casas. Główne żądania EZLN obejmowały reformy agrarne, prawo do ziemi dla rdzennych mieszkańców oraz poprawę warunków życia, w tym dostępu do edukacji, zdrowia i pracy, a także kontrolę nad zasobami naturalnymi. W odpowiedzi, meksykański rząd wysłał wojsko do Chiapas, co doprowadziło do krwawych starć. Po kilku dniach walk, licznych ofiarach i rosnącej presji międzynarodowej, obie strony zgodziły się na zawieszenie broni i rozpoczęcie negocjacji. Porozumienia doprowadziły do szeregu reform, choć wiele postulatów EZLN pozostaje do dziś niewypełnionych.

W drodze z San Cristobal de las Casas do Palenque.

Późną nocą docieramy wreszcie do Palenque i wybieramy hotel w dżungli w pobliżu ruin miasta Majów.

Dzień 12. Oaxaca

Podróżując trasą Carratera Panamericana, Oaxaca jest miejscem, którego nie można pominąć. Miasto Oaxaca, znane oficjalnie jako Oaxaca de Juárez, to stolica stanu Oaxaca i jedno z najbardziej urokliwych miejsc w Meksyku. Zostało założone w 1529 roku przez hiszpańskich konkwistadorów, choć obszar ten był zamieszkany przez rdzennych mieszkańców na długo przed ich przybyciem. 

W Oaxaca spędziliśmy dwie noce w bardzo fajnym butikowym hotelu Casa Azul mając jeden cały dzień na zwiedzanie z czego większość czasu spędziliśmy w ruinach cywilizacji Zapoteków Monte Alban. Kolacja na Plaza Constitution w Restaurante del Jardin, miło i smacznie. 

Oaxaca

Miasto łączy w sobie kolonialną architekturę z tradycyjnymi elementami kultur rdzennych ludów, takich jak Zapotekowie i Mistekowie. W 1987 roku historyczne centrum Oaxaca wraz z Monte Alban zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. 

Monte Albán, to jedno z najważniejszych i najstarszych stanowisk archeologicznych w Meksyku, znajduje się na szczycie wzgórza w Dolinie Oaxaca, zaledwie kilka kilometrów od miasta Oaxaca. To majestatyczne miejsce było niegdyś centrum politycznym, ekonomicznym i kulturowym cywilizacji Zapoteków, a jego ruiny do dziś przyciągają tysiące turystów z całego świata.

Monte Albán zostało założone około 500 roku p.n.e. przez Zapoteków, którzy zamieszkiwali region przez ponad tysiąc lat. W szczytowym okresie, między 300 a 700 rokiem n.e., Monte Albán było jednym z najważniejszych miast w Mezoameryce, zamieszkanym przez około 25-30 tysięcy ludzi.

Miasto pełniło rolę stolicy Zapoteków i było centrum religijnym, administracyjnym oraz handlowym. Jego strategiczne położenie na szczycie góry, z widokiem na trzy doliny, zapewniało doskonałą obronę i kontrolę nad okolicą.

Monte Alban – Oaxaca

Monte Albán wyróżnia się imponującą architekturą, która świadczy o zaawansowanych umiejętnościach budowlanych i astronomicznych Zapoteków. Wśród najważniejszych struktur można wymienić:

  1. Gran Plaza: Centralny plac o wymiarach około 200 na 300 metrów, otoczony licznymi platformami, świątyniami i pałacami. To tutaj odbywały się najważniejsze ceremonie i wydarzenia społeczne.
  2. Piramida J: Unikalna struktura o kształcie litery „J”, która prawdopodobnie pełniła funkcję obserwatorium astronomicznego. Jej nietypowa forma i orientacja sugerują, że była używana do obserwacji ruchów ciał niebieskich.
  3. Danzantes: Kamienne rzeźby przedstawiające postacie tancerzy, które zdobią mury jednej z budowli. Rzeźby te, początkowo uznawane za przedstawienia tancerzy, prawdopodobnie reprezentują jeńców wojennych lub ofiary rytualne.
  4. Świątynia Północna: Monumentalna platforma, na której wznosi się kompleks świątyń i pałaców. Znaleziska archeologiczne wskazują, że była to ważna strefa ceremonialna, gdzie odbywały się rytuały religijne i polityczne.
  5. Ściana Grawerunków: Kamienne tablice z inskrypcjami w języku Zapoteków, które stanowią jedno z najstarszych świadectw pisma w Mezoameryce. Inskrypcje te dokumentują historyczne wydarzenia i rytuały.

Budowle w Monte Albán są rozmieszczone w taki sposób, aby precyzyjnie obserwować ruchy słońca, księżyca i gwiazd. Uważa się, że Zapotekowie byli zaawansowanymi astronomami, co miało duże znaczenie dla ich kalendarza i ceremonii religijnych.

Galeria zdjęć Oaxaca 2009

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B0ZGfnH8tmptxR

Dzień 11. Puebla

O 14-tej, zaraz po zejściu z wierzchołka Iztaccihuatl, pożegnałem się z przewodnikiem i wyruszyliśmy w drogę do Puebla, miasta założonego w 1531 roku, zamieszkałego przez 1,5 mln mieszkańców, które jest stolicą stanu o tej samej nazwie. Puebla jest znana z pięknej kolonialnej architektury, wspaniałych kościołów i katedr oraz tradycyjnej kuchni, dlatego spieszyliśmy się na kolację w El Mural de los Poblanos.

Po drodze zatrzymaliśmy się w Choluli, gdzie w październiku 1519 roku dotarł Hernán Cortés, hiszpański konkwistador, który odegrał kluczową rolę w podboju Meksyku. Wówczas Cholula była jednym z najważniejszych miast w Imperium Azteków, znanym z religijnego znaczenia i potężnej piramidy, największej pod względem objętości na świecie, zbudowanej przez prekolumbijskie cywilizacje. W obawie, że Cholulanie mogą planować atak na jego wojska, Cortés zdecydował się na prewencyjny atak. Doszło do masakry, podczas której zginęły tysiące mieszkańców miasta. To brutalne wydarzenie miało na celu zastraszenie innych miast i pokazanie siły hiszpańskich konkwistadorów, co ostatecznie ułatwiło dalszą kampanię Cortésa przeciwko Aztekom. Piramida, będąca świątynią ku czci Quetzalcoatla, powstawała od III wieku p.n.e. do IX wieku n.e. Podstawa budowli ma powierzchnię około 18,2 hektara, a wysokość wynosi 54 metry. Na szczycie znajduje się kościół Nuestra Señora de los Remedios, który odwiedziliśmy.

Nuestra Señora de los Remedios, Cholula,

W Puebli mieliśmy kłopot, by znaleźć wcześniej wybrany hotel, gdyż GPS zawiódł ponownie. Okazało się, że w mieście są dwie ulice o tej samej nazwie, co nie powinno się zdarzać, a Garmin wybrał niewłaściwą i drugiej w ogóle nie mógł znaleźć. Ostatecznie wylądowaliśmy jeszcze przed zmrokiem w Hotel Posada del San Pedro w Centro Historico niedaleko głównego placu. Szukając piechotą odpowiedniego hotelu w centrum miasta, poruszałem się w pełnym ekwipunku górskim, gdyż po zejściu wsiadłem do samochodu zdejmując tylko kurtkę. To musiało wzbudzać niejakie zainteresowanie otoczenia, bo w Puebli było już przyjemnie ciepło, ale marzyłem o kąpieli i chciałem wtedy zrzucić ubranie, w którym chodziłem przez ostatnie 48 godzin. Na głównym placu zaczepił mnie pucybut, wskazując na moje kompletnie umorusane, zakurzone wulkanicznym pyłem La Sportivy. Oczywiście skorzystałem z jego usług, zwracając uwagę na szczegółową kosmetykę butów, które miały poczekać do następnego ciekawego szczytu w pobliżu Panamericany. Potem prysznic i na koniec dnia kolacja w dobrej restauracji El Mural de los Poblanos Link do restauracji.

W Puebla spędziliśmy noc w Hotel Posada de San Pedro, by od rana zwiedzać miasto. Ograniczyliśmy zwiedzanie do Katedry, Zócalo i przede wszystkim Museo Amparo, zlokalizowanego w historycznym centrum Puebli. Marzena nalegała, aby spędzić tutaj kilka godzin i zapewniam, że to był dobry czas. Museo Amparo jest jednym z najważniejszych muzeów sztuki i historii w Meksyku. Zostało otwarte w 1991 roku i mieści się w dwóch historycznych budynkach – jednym z XVII wieku, który pierwotnie służył jako szpital i klasztor, oraz drugim z XIX wieku, który był rezydencją rodziny Espinosa. Muzeum posiada jedną z najbardziej imponujących kolekcji sztuki prekolumbijskiej, kolonialnej oraz współczesnej w Meksyku.

Przed wejściem do Museo Amparo Puebla
Museo Amparo Puebla
Museo Amparo Puebla. Zwiedzający rdzenni Meksykanie w kolejce do kasy.
Museo Amparo. Puebla
Museo Amparo Puebla

O 16:00 wyjechaliśmy w kierunku Oaxaca, dokąd dotarliśmy po 23:00. Marzena znalazła wspaniały hotel butikowy, Hotel Sierra Azul, gdzie spędziliśmy kolejne dwie noce.

Dzień 9 i 10. Wspinaczka na Iztaccihuatl.

W poniedziałek, 12 stycznia 2009 roku, rankiem ruszyliśmy w kierunku pierwszego celu wspinaczkowego wyprawy, trzeciego najwyższego szczytu Meksyku – wulkanu Iztaccihuatl 5230 m n.p.m.. Jego nazwa w języku Nahuatl oznacza „biała kobieta”, co odnosi się do jego sylwetki przypominającej śpiącą kobietę, z wyraźnie widocznymi zarysami głowy, piersi i stóp. Wulkan ten jest nieaktywny, a jego lodowce i wieczne śniegi nadają mu charakterystyczny wygląd. Bezpośrednio na południe od Iztaccihuatl znajduje się Popocatepetl, drugi najwyższy szczyt Meksyku o wysokości 5426 m n.p.m. i jeden z najbardziej aktywnych wulkanów w kraju. Popocatepetl, co oznacza „dymiąca góra”, jest często widoczny z wielu miejsc w centralnym Meksyku, a jego erupcje stanowią spektakularny widok. Park Narodowy Izta-Popo, formalnie nazwany Parque Nacional Izta-Popo Zoquiapan, obejmuje oba te wulkany oraz otaczające je tereny. Popularnym punktem startowym dla wspinaczy jest Paso de Cortes, przełęcz między Iztaccihuatl a Popocatepetl, nazwana na cześć konkwistadora Hernána Cortésa.

Wyjazd z Meksyku ukazał ogrom tej metropolii. Nie wiadomo dokładnie, ile ludzi tu mieszka, ale z pewnością to jedno z największych miast na świecie. Hałas, nieprzebrane korki samochodowe, wyczuwalne napięcie na ulicach, spieszący się ludzie z nieobecnym wzrokiem – to wszystko przypominało mi, jak wielkie jest to miasto. Podobnie jak 20 lat temu, obowiązuje tu przepis, że w zależności od końcowej cyfry numeru rejestracji samochodu można poruszać się w określone dni tygodnia. W innym przypadku trzeba mieć specjalne pozwolenie. Mam wrażenie, że wszyscy je mają, bo nie wyobrażam sobie, co się może dziać, kiedy wszystkie samochody wyjadą na ulice. Podobnie jak przed dwudziestu laty, tak i tym razem policja nas zatrzymała, powołując się na ten przepis. Wówczas prowadziłem auto z wypożyczalni i zakładałem, że mnie to nie może dotyczyć. Tym razem to było auto zagraniczne (z amerykańską rejestracją) i również zakładałem, że turystów zagranicznych te przepisy nie obowiązują. Zaraz po wjeździe do miasta Meksyku kolejny raz zatrzymała nas policja, próbując wymusić mandat. Marzena zachowała się niezwykle emocjonalnie i twardo – wzięła telefon komórkowy i zakomunikowała policjantowi, że dzwoni właśnie do Green Angels z informacją, że Policia Estatal (stanowa) żąda w sposób nieuprawniony zapłacenia mandatu. Po chwili policjant zniknął bez słowa. Samochód policyjny stojący za nami odjechał, a kierowca ciężarówki stojącej nieopodal podszedł do nas i powiedział, żebyśmy spokojnie jechali dalej.

Do Amecameca dotarliśmy przed południem. Jeszcze tego samego dnia udało mi się załatwić permit na wejście do Parku Narodowego Izta-Popo i na szczyt Iztaccihuatl. Znalazłem przewodnika, bo nie chciałem tracić czasu na wyszukiwanie właściwej ścieżki w górach, nie mając czasu na bezproduktywne chodzenie po górach. Ostatnie zakupy żywności, rejestracja w Hotelu Bonampak, gdzie Marzena miała spędzić noc, i w góry!

Iztaccihuatl

W ciągu 45 minut pokonaliśmy samochodem drogę z Amecameca przez przełęcz Korteza (Paso de Cortes) do parkingu La Joya, skąd wyszliśmy o 14.45, mając do pokonania 1000 m w pionie i około 10 km miejscami kamienistej, a w większości piaszczystej ścieżki. Cała moja aklimatyzacja to dwa dni w Meksyku na wysokości około 2400 m n.p.m., więc drogę do schroniska Grupo de los Cien (4780 m n.p.m.) zapamiętam do końca życia. Gdy w końcu dotarliśmy tam w ciemnościach po trzech i pół godzinach marszu, nie miałem ani siły, ani ochoty, aby jeść cokolwiek. Natychmiast wszedłem do letniego śpiwora tak jak stałem i zasnąłem zaraz po tym, jak mój przewodnik zagotował wodę na zupę, która mi zupełnie nie smakowała, ale zmusiłem się, by ją wypić. Po jakimś czasie zdjąłem kurtkę i instynktownie nakazałem sobie wypić co najmniej litr wody, wiedząc, że podejście musiało mnie odwodnić. Pomimo dużego zmęczenia zachowałem się racjonalnie i wodę włożyłem do śpiwora, więc nie zamarzła i mogłem ją wypić. Temperatura w schronisku spadła w nocy znacznie poniżej zera, co odczuwałem w cienkim śpiworze, a rano znalazłem tego dowody w postaci zamarzniętej dodatkowej butelki wody.

Zgodnie z zasadami bezpieczeństwa obowiązującymi na tej górze, trzeba się starać wejść do 7 rano, by móc bezpiecznie pokonać w drodze powrotnej szczeliny lodowca poniżej szczytu. Oznacza to pobudkę o 3.00 i wspinaczkę w ciemnościach. Szczerze mówiąc, wieczorem nie dawałem sobie większych szans, ale postanowiłem zrobić wszystko, by spróbować wejść na szczyt. Noc minęła szybko w półśnie, a po przebudzeniu w głowie huczało jak w fabryce. Spodziewałem się, że tak będzie, więc miałem już przygotowane środki przeciwbólowe w dawce uderzeniowej. Wyruszyliśmy o 3.40 i pierwsze półtorej godziny było całkiem dobrze. Szedłem skoncentrowany, szybko, równym tempem. Później mnie przytkało i zrozumiałem, że bez odpowiedniej aklimatyzacji rozpocząłem o wiele za szybko i to się musiało odbić w końcówce. Pozostałą część drogi męczyłem się okropnie, wątpiąc, czy ja się w ogóle nadaję do chodzenia w wysokie góry. Dopiero, gdy się rozwidniło i do końca zostało około godziny drogi, złapałem drugi oddech i wiedziałem, że nie dam sobie wydrzeć satysfakcji wejścia na szczyt. Końcówka jest zaskakująca – trzeba wejść na trzy przedwierzchołki, by ostatecznie wejść na ten najwyższy i zobaczyć krater. Widoczność była słaba, więc wiele przyjemności mnie ominęło. Dopiero na wierzchołku niebo się otworzyło jakieś sto metrów poniżej i można było podziwiać w oddali wystający powyżej chmur wierzchołek Popocatepetl.

Widok z wierzchołka Iztaccihuatl na Papocatepetl

Te kilka zdjęć, które udało mi się zrobić na szczycie, pokazują, że okolica jest wyjątkowo piękna. Zejście, bez historii, raczej monotonne, trwało sześć godzin, bo nie spieszyliśmy się, a ja delektowałem się radością wejścia na szczyt, o którym wczoraj myślałem, że tym razem jest nie dla mnie. Trudności wejścia na Iztaccihuatl nie leżą po stronie technicznej, ale nie można lekceważyć trudności związanych z wysokością, zwłaszcza gdy wchodzi się w zasadzie jednym ciągiem bez aklimatyzacji.

Na wierzchołku Iztaccihuatl, który jest wygasłym kraterem.

Nieco po 14-tej spotkaliśmy Marzenę w pobliżu parkingu La Joya i wyruszyliśmy skrótem przez Paso de Cortes do Puebli, wcześniej zatrzymując się w Choluli, aby zobaczyć piramidę i zwiedzić przepiękny kościół Nuestra Señora de los Remedios oraz Santa Maria de Tonantzintla.

Galeria zdjęć Itztaccihuatl 2009

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B0ZGqkRUiGwGsct

Dzień 7 i 8. Miasto Meksyk.

W Meksyku byliśmy z przyjaciółmi przed dwudziestu laty. Wtedy podróż zaczynaliśmy od Miasta Meksyk, dokąd przylecieliśmy z Hawany. Aby wówczas wynająć samochód, musieliśmy zostawić depozyt, bowiem wtedy jeszcze nie dysponowałem wiarygodną kartą kredytową. To była niezapomniana wyprawa. Nissan Primera z czwórką ludzi na pokładzie przejechał ponad 5000 km w 10 dni, od Meksyku przez Veracruz, Chichén Itzá, Meridę, Cancún, Puerto Escondido, aż do Acapulco. Będąc w mieście Meksyk, mieszkaliśmy wtedy kilka dni w tanim hotelu o niezapomnianej nazwie Hotel Diligencias https://www.hoteldiligencias.com. Cztery osoby w jednym pokoju.

Gdy przed wyjazdem sprawdziłem w Internecie, że ten hotel w dalszym ciągu funkcjonuje i ma tak samo atrakcyjne ceny, postanowiłem, że tam właśnie zamieszkamy i tym razem. Lokalizacja hotelu jest znakomita, w centrum historycznym miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie Placu Garibaldiego, gdzie słynni meksykańscy muzykanci mariachi grają dla publiczności, gotowi przyjąć ad hoc zamówienie na imprezę. Mariachi, z ich kolorowymi strojami charro i charakterystycznymi sombrerami, są symbolem meksykańskiej kultury muzycznej. Ich repertuar obejmuje różnorodne gatunki muzyczne, od romantycznych ballad po energetyczne huapangos. Zespoły mariachi często grają na uroczystościach rodzinnych, takich jak wesela i urodziny, a także podczas świąt narodowych i lokalnych festiwali. Widok i dźwięk mariachi na Plaza Garibaldi to niezapomniane przeżycie, które przenosi nas w głąb meksykańskiej tradycji.

Hotel niewiele się zmienił, wewnątrz wyremontowany pewnie 10 lat temu, więc nic nowego widać. Byliśmy gotowi nastawić się do tego miejsca sentymentalnie, ale w ostatniej chwili okazało się, że Jeep z namiotem na dachu nie wejdzie do garażu hotelowego, a na ulicy nie możemy go zostawić. W takim razie skorzystaliśmy z rad Simona Caldera zawartych w książce Panamericana. On the Road from Mexico through Central America i pojechaliśmy do Hotelu Catedral, który zaoferował dobrą cenę (60 USD) za bardzo przyzwoity pokój i doskonałą lokalizację na tyłach Katedry Metropolitalnej. Obsługa była niezwykle miła i uczynna. To właśnie dziewczyny z recepcji i concierge gorąco poleciły nam restaurację http://www.sanangelinn.com/inicio.php; San Angel Inn, dokąd udaliśmy się, aby uczcić powrót do Meksyku po dwudziestu latach.

Restauracja San Angel Inn

Gdy dotarliśmy na miejsce, pomyślałem, że oni dobrze nam życzyli, a skrycie pewnie i sobie, polecając nam taką szykowną knajpę. Nie było odwrotu – późna pora, obce miasto, zainwestowaliśmy w taksówkę, która nas wiozła z centrum 30 minut, więc zostaliśmy. Restauracja wypełniła się gośćmi po brzegi. Bywalcami tego przybytku są ludzie różnego autoramentu, pewnie wszystkich ich można zliczyć do elity, na pewno finansowej. Pomimo że miejsce trochę pretensjonalne, to jedzenie było doskonałe i miało z pewnością charakter meksykański. Rachunek był wysoki, ale w wielu warszawskich restauracjach zapłacilibyśmy więcej.

Meksyk

Miasto Meksyk, stolica Meksyku, ma długą i bogatą historię, która sięga czasów prekolumbijskich. Zostało założone w 1325 roku przez Azteków jako Tenochtitlan, na wyspie na jeziorze Texcoco. Tenochtitlan stało się centrum potężnego imperium azteckiego, znanego z imponujących świątyń, pałaców i kanałów. W 1521 roku, po krwawym oblężeniu, miasto zostało zdobyte przez hiszpańskiego konkwistadora Hernána Cortésa, co zapoczątkowało okres kolonialny. Hiszpanie zbudowali nowe miasto na ruinach Tenochtitlan, które stało się jednym z najważniejszych ośrodków administracyjnych i handlowych Nowej Hiszpanii.

Miasto Meksyk dzisiaj

Dziś Miasto Meksyk jest jednym z najważniejszych miast na świecie. Jest to największa metropolia w Ameryce Łacińskiej, z populacją przekraczającą 20 milionów mieszkańców. Miasto jest sercem kulturalnym, politycznym i ekonomicznym kraju. Jako centrum gospodarcze, Meksyk jest domem dla wielu międzynarodowych firm, banków i organizacji. Ponadto, miasto oferuje bogatą scenę kulturalną z licznymi muzeami, galeriami sztuki, teatrami i festiwalami.

Zócalo i Katedra Metropolitalna

Centrum historyczne Miasta Meksyk, znane jako Zócalo, jest jednym z największych i najważniejszych placów na świecie. Jest to miejsce o ogromnym znaczeniu historycznym i kulturalnym, otoczone zabytkowymi budynkami.

Katedra Metropolitalna w Meksyku

Najważniejszym z nich jest Katedra Metropolitalna, która jest największą i jedną z najstarszych katedr w obu Amerykach. Budowę katedry rozpoczęto w 1573 roku i trwała ona przez około 250 lat. Katedra, z jej barokową fasadą i imponującym wnętrzem, jest symbolem katolickiego dziedzictwa Meksyku.

Zocalo, w glebi Palacio Nacional

Zócalo jest także miejscem licznych wydarzeń publicznych, manifestacji i uroczystości, które podkreślają jego znaczenie jako centralnego punktu życia społecznego i politycznego kraju. Miasto Meksyk, z jego bogatą historią, dynamiczną teraźniejszością i symbolami kultury, pozostaje jednym z najbardziej fascynujących miast na świecie.

Bazylika Najświętszej Marii Panny z Gwadelupy

Następnego ranka obowiązkowo uczestniczyliśmy we mszy św. w Bazylice Najświętszej Marii Panny z Gwadelupy.

Bazylika Najświętszej Marii Panny z Gwadelupy, znana również jako Bazylika Guadalupe, to jedno z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych w Meksyku i na świecie. Znajduje się w północnej części miasta Meksyk, na wzgórzu Tepeyac. Historia bazyliki sięga 1531 roku, kiedy to Indianin Juan Diego miał tam ujrzeć objawienie Matki Boskiej. Według legendy, Matka Boska objawiła się Juanowi Diego i poprosiła go, aby w tym miejscu zbudowano kościół. Jako dowód swojego objawienia, na płaszczu Juana Diego pojawił się wizerunek Maryi, który do dziś jest przechowywany w nowej bazylice.

Bazylika Najświętszej Marii Panny z Gwadelupy

W kompleksie bazyliki znajdują się dwa główne kościoły: Stara Bazylika, zbudowana w XVI wieku, oraz Nowa Bazylika, ukończona w 1976 roku, która może pomieścić aż 10 tysięcy wiernych. Nowa Bazylika charakteryzuje się nowoczesną architekturą z ogromnym, okrągłym wnętrzem, które umożliwia wiernym podziwianie wizerunku Matki Boskiej z każdego miejsca. Stara Bazylika, choć mniej okazała, ma swój urok i historyczne znaczenie.

To było niezwykłe przeżycie modlić się w tłumie Indian przybyłych z pielgrzymką z daleka. Wszyscy odświętnie ubrani, uduchowieni, poważni. Po mszy na placu spożywali rodzinny posiłek wyjęty z tobołków i toreb. A my z nabożną czcią zrobiliśmy sobie zdjęcie pod pomnikiem Jana Pawła II ustawionym pomiędzy Nową i Starą Bazyliką. Nasz rodak cieszy się tutaj niezwykłą popularnością i uznaniem. To był również ICH papież. Wizerunek Jana Pawła II znajduje się w wielu miejscach w kompleksie bazyliki, a jego postać jest otaczana wielkim szacunkiem.

Pomnik Jana Pawła II w Sanktuarium Najświętszej Marii Panny z Gwadelupy

Nasze zainteresowanie kulturalne w czasie tego pobytu w Meksyku tym razem skoncentrowało się na twórczości Diego Rivery, jednego z najbardziej znanych meksykańskich artystów i muralistów. Jego prace, pełne żywych kolorów i socjalistycznych przekazów, stanowią ważny element meksykańskiego dziedzictwa kulturowego. Odwiedziliśmy najpierw jego imponującą pracownię https://inba.gob.mx/recinto/51, która obecnie służy jako muzeum poświęcone jego życiu i twórczości. Wizyta w tym miejscu pozwoliła nam lepiej zrozumieć jego proces twórczy oraz inspiracje czerpane z meksykańskiej kultury i historii.

Pracownia, dom Fridy Kahlo (niebieska) i Diego Rovery (bialo-brazowa)

Frida Kaho i Diego de Rivera

W grudniu 1933 r., po powrocie do Meksyku, Frida Kahlo i Diego Rivera zamieszkali w dwóch domach zbudowanych na rogu ulic Palmas i Altavista w dzielnicy San Ángel w Meksyku, około cztery kilometry od domu rodzinnego Fridy Kahlo w Coyoacán. Kompleks został zaprojektowany i zrealizowany przez Juana O’Gormana na zlecenie Rivery w latach 1929-1931 na zawsze zapisując się w historii meksykańskiej architektury. Połączone mostem budynki pozwalały Fridzie i Diego na niezależność twórczą, ale i życiową. Casa Frida przeznaczona była częściowo jako mieszkanie – składała się na nią kuchnia, jadalnia, sypialnia oraz łazienka, na drugim piętrze natomiast znajdowało się studio malarskie. W sąsiadującym budynku Studio Diego Rivery również pełniło podwójną funkcję domu i pracowni artysty. Zgodnie z założeniami funkcjonalizmu, pomieszczenia mieszkalne zaprojektowano jako skromne i niewielkie. W 1995 roku Narodowy Instytut Sztuk Pięknych podjął decyzję o tymczasowym zamknięciu muzeum, aby przywrócić budynkowi wygląd z oryginalnych planów zagospodarowania z lat 30. XX wieku. Zaczęli od wyburzenia wszystkich dodatków wykonanych poza pierwotnym schematem, usunięto szyby na parterze i odkryto na nowo oryginalne pilotis, jednocześnie wzmacniając je stalowymi prętami i betonem. Zburzyli również drugie piętro dodane do studia w Casa Kahlo, z czasów kiedy mieściło się tam centrum badawcze. Po dwóch latach intensywnej pracy, badań, rekonstrukcji i restauracji, muzeum ponownie otworzyło swoje podwoje w 1997 roku, a rok później zyskało miano wspólnego Muzeum Fridy Kahlo i Diego Rivery.

Później podziwialiśmy jego dzieła w Palacio Nacional, gdzie znajduje się jedna z jego najbardziej znanych prac – monumentalny mural „Historia Meksyku”. Ten mural, rozciągający się na ogromnej powierzchni, przedstawia historię Meksyku od czasów prekolumbijskich do rewolucji meksykańskiej, ukazując walkę narodu meksykańskiego o wolność i sprawiedliwość. Dzieła Rivery w Palacio Nacional są nie tylko artystycznym arcydziełem, ale także ważnym narzędziem edukacyjnym, które pomaga zrozumieć złożoną historię i kulturę Meksyku.

Mural Diego de Rivera – Epopeya del pueblo Mexicano. Historia Meksyku. Palacio Nacional

Te doświadczenia w Meksyku przypomniały nam, jak bogata i różnorodna jest kultura tego kraju. Od dźwięków mariachi na Plaza Garibaldi po monumentalne murale Diego Rivery i duchowe doświadczenia w Bazylice Guadalupe, Meksyk oferuje niezliczone możliwości zanurzenia się w swojej fascynującej historii i tradycjach.

Galeria zdjęć Meksyk 2009

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B0Z5ON9t3CAvGe

Dzień 6. Teotihuacán 

Posada Sol i Luna to miejsce z charakterem, klimatem. Dotarliśmy tutaj po wyczerpującej podróży i przygodzie z policją, która próbowała wymusić łapówkę szantażując aresztem naszych paszportów. Na szczęście twarda postawa Marzeny, która na oczach policjantów próbowała się skontaktować przez nasz telefon satelitarny z Angeles Verdes, organizacją, której głównym celem jest ochrona turystów przed wszelkimi formami nadużyć ze strony policjantów i wsparcie w nagłych wypadkach, natychmiast skutkowała odstąpieniem policjantów od wszelkich czynności procesowych……

Prekolumbijska Historia Meksyku

Prekolumbijska historia Meksyku to nie tylko powszechnie znane kultury Azteków i Majów, ale również wiele innych ludów, które często pozostawały we wzajemnych kontaktach, korzystając z doświadczeń, wiedzy i zdobyczy naukowych swoich sąsiadów, partnerów handlowych, podbitych ludów i poprzedników. Od Olmeków nad Zatoką Meksykańską, przez Zapoteków i Mixteków, zajmujących tereny w rejonie dzisiejszej Oaxaki, po cywilizację Teotihuacanu, która rozwinęła się na północ od dzisiejszego miasta Meksyk, prekolumbijskie Meksyk był niezwykle zróżnicowanym regionem kulturowym.

Olmekowie

Olmekowie, znani jako pierwsza zaawansowana cywilizacja Mezoameryki, zamieszkiwali nad Zatoką Meksykańską około 1200-400 p.n.e. Byli pionierami w wielu dziedzinach, takich jak rzeźba monumentalna (słynne olbrzymie głowy z kamienia), architektura i rozwój piśmiennictwa. Ich wpływy sięgały daleko poza ich rdzenne tereny, inspirując późniejsze kultury w regionie.

Zapotekowie

Zapotekowie zamieszkiwali region Oaxaki od około 500 p.n.e. do 800 n.e. Ich głównym ośrodkiem była Monte Albán, imponujące miasto zbudowane na wzgórzu. Zapotekowie byli znani z zaawansowanych systemów pisma i kalendarza, a także z rozwoju architektury i urbanistyki.

Mixtekowie

Mixtekowie, również zamieszkujący region Oaxaki, osiągnęli szczyt swojego rozwoju w okresie postklasycznym (900-1521 n.e.). Byli mistrzami w złotnictwie i rzemiośle, a ich kodiksy (ilustrowane manuskrypty) są ważnym źródłem informacji o historii i mitologii tego ludu.

Cywilizacja Teotihuacanu

Teotihuacán, jedno z największych miast prekolumbijskich, rozwinęło się na północ od dzisiejszego miasta Meksyk i osiągnęło swoje apogeum między III a VI wiekiem n.e. Miasto było centrum religijnym, handlowym i politycznym, a jego wpływy rozciągały się na całą Mezoamerykę. Charakterystyczne dla Teotihuacánu są monumentalne piramidy, takie jak Piramida Słońca i Piramida Księżyca, a także świątynia Quetzalcoatla z imponującymi reliefami.

Wzajemne Wpływy i Współpraca

Wszystkie te kultury nie żyły w izolacji. Często współpracowały ze sobą, handlowały i wymieniały się wiedzą oraz technologiami. Na przykład, sieci handlowe rozciągały się na całą Mezoamerykę, umożliwiając wymianę towarów, takich jak obsydian, jadeit, kakao i tkaniny. Wiedza o astronomii, matematyce i rolnictwie była dzielona i rozwijana przez kolejne pokolenia.

Prekolumbijska historia Meksyku to mozaika różnorodnych kultur i cywilizacji, które razem stworzyły bogaty i złożony krajobraz kulturowy. Każda z tych cywilizacji wnosiła swoje unikalne osiągnięcia i wkład do wspólnego dziedzictwa regionu, który do dziś fascynuje badaczy i turystów z całego świata.

Historia Teotihuacánu

Teotihuacán, znany jako „Miejsce, gdzie ludzie stają się bogami”, to jedno z najważniejszych i najbardziej tajemniczych starożytnych miast w Ameryce Środkowej. Jego historia zaczyna się około 200 roku p.n.e., kiedy to osada zaczęła się rozwijać. Apogeum swojej świetności osiągnęło między III a VI wiekiem n.e., kiedy to stało się największym miastem prekolumbijskim na kontynencie amerykańskim, zamieszkanym przez ponad 100 tysięcy ludzi.

Wczesna Historia

Pierwsze osady w rejonie Teotihuacánu pojawiły się już w okresie przedklasycznym (około 2000-100 p.n.e.). Jednak miasto zaczęło się dynamicznie rozwijać dopiero około 100 roku n.e., kiedy to powstały pierwsze monumentalne budowle, takie jak Piramida Słońca. To okres, kiedy Teotihuacán zaczyna nabierać znaczenia jako centrum religijne, kulturowe i handlowe.

Okres Klasyczny (200-600 n.e.)

Teotihuacán osiągnął swój szczyt w okresie klasycznym, stając się największym miastem obu Ameryk. W tym czasie miasto było centrum religijnym, politycznym i handlowym, a jego wpływy sięgały daleko poza granice Doliny Meksyku. Było to także centrum artystyczne, znane z produkcji ceramiki, rzeźb i fresków.

W tym okresie powstały najbardziej znane budowle Teotihuacánu:

  • Piramida Słońca: Największa piramida w Teotihuacánu, mierząca około 65 metrów wysokości, zbudowana około 100 roku n.e.
  • Piramida Księżyca: Druga co do wielkości piramida, położona na północnym końcu Avenida de los Muertos.
  • Świątynia Quetzalcoatla (Świątynia Pierzastego Węża): Znana z imponujących rzeźb i reliefów przedstawiających pierzaste węże.
Teotihuacan – Piramida Slonca
Teotihuacan – Piramida Slonca (w oddali) widziana z wierzcholka Piramidy Ksiezyca

Okres Późnoklasyczny i Upadek (600-750 n.e.)

W okresie późnoklasycznym Teotihuacán zaczął tracić na znaczeniu. Przyczyny upadku miasta nie są do końca znane i stanowią przedmiot wielu spekulacji i badań. Wśród możliwych przyczyn wymienia się:

  1. Przeludnienie i Problemy Związane z Zaopatrzeniem: Szybki wzrost populacji mógł spowodować trudności z zaopatrzeniem w żywność i inne niezbędne zasoby, co mogło prowadzić do wewnętrznych konfliktów i destabilizacji.
  2. Zmiany Klimatyczne i Susze: Niektóre badania sugerują, że zmiany klimatyczne mogły doprowadzić do suszy, która z kolei wpłynęła na zdolność miasta do produkcji żywności.
  3. Wewnętrzne Konflikty i Bunt: Archeologiczne dowody na pożary i zniszczenia w centralnej części miasta sugerują, że Teotihuacán mógł paść ofiarą wewnętrznych konfliktów i buntów.
  4. Inwazje Zewnętrzne: Istnieją hipotezy, że miasto mogło zostać zaatakowane przez konkurencyjne grupy z zewnątrz, takie jak Toltekowie.

Ciekawe Hipotezy

  1. Rola Elity i Kapłanów: Niektórzy badacze uważają, że elita rządząca i kapłani odgrywali kluczową rolę w zarządzaniu miastem i jego ceremoniach religijnych. Wydłużanie czaszek mogło być sposobem na zademonstrowanie władzy i prestiżu.
  2. Kosmologia i Astronomia: Układ architektoniczny Teotihuacánu sugeruje, że miasto mogło być zaprojektowane zgodnie z zasadami kosmologii i astronomii. Avenida de los Muertos jest wyrównana z punktami kardynalnymi, co mogło mieć znaczenie religijne i ceremonialne.
  3. Ekspansja Handlowa: Teotihuacán był ważnym centrum handlowym, które utrzymywało szerokie kontakty z innymi kulturami Mezoameryki. Znaleziska takie jak ceramika i obsydian wskazują na intensywną wymianę handlową.
  4. Święta Geometria: Niektórzy archeolodzy sugerują, że miasto mogło być zbudowane zgodnie z zasadami świętej geometrii, gdzie proporcje i układ budowli miały głębokie znaczenie symboliczne.
Teotihuacan -rekonstrukcja planu miasta.

Współczesne Odkrycia

Odkrycia archeologiczne wciąż dostarczają nowych informacji na temat Teotihuacánu. W 2003 roku odkryto tunel pod Świątynią Quetzalcoatla, który zawierał setki artefaktów i może rzucić nowe światło na religijne praktyki miasta.

Teotihuacán pozostaje jednym z najbardziej fascynujących miejsc archeologicznych na świecie, oferując bogaty wgląd w życie jednej z najpotężniejszych cywilizacji prekolumbijskich. Jego historia, architektura i tajemnice wciąż inspir

Teotihuacán – pierwsze ruiny naszej podróży

Teotihuacán to pierwsze ruiny, od których zaczęliśmy lekcję historii Meksyku i całego kontynentu amerykańskiego. Historia ta ma dwa rozdziały: sztuka prekolumbijska i kolonialna.

Sztuka kolonialna to wspaniałe wariacje na temat baroku z odciśniętym, cudownie egzotycznym duchem i charakterem rdzennej ludności indiańskiej, a później mieszanki latynoskiej. Ale o tym później.

Sztuka prekolumbijska, podobnie jak np. grecka, usystematyzowana i podzielona została (oczywiście w innych przedziałach czasowych) na okres przedklasyczny, klasyczny i późnoklasyczny

Fakty o Teotihuacán

Cywilizacja Teotihuacanu zaczęła rozwijać się w I wieku n.e., by osiągnąć swoje apogeum w wieku VI, kiedy to na obszarze około 20 km² zamieszkiwało ponad 20 tys. mieszkańców. Przyczyną jej upadku okazał się jej nadmierny rozwój. W ramach istniejącej struktury rządzący nie byli w stanie zapewnić wyżywienia i sprawnego funkcjonowania tej organizacji. W efekcie niepokoje i walki społeczne doprowadziły do jej upadku w VII wieku, a Teotihuacán został opuszczony.

Odkopana jest niewielka, ale najważniejsza część ruin, czyli wzgórze świątynne i pałacowe. Górują dwie inspirujące piramidy: Słońca – najwspanialsza i najwyższa (na którą można się wspinać) oraz Księżyca. Zwiedzać można też pałace i świątynie: Palacio de Quetzalpapactl, Palacio de Jaguares, Templo de las Conchas Plumadas oraz obejrzeć z odległości, właśnie restaurowaną świątynię – Templo de Quetzalcoatl.

Pustynna roślinność na obrzeżach Teotihuacan
Pustynna roślinność na obrzeżach Teotihuacan

Zwiedzanie z Przewodnikiem

Oscar – nasz przewodnik – uzupełnił naszą wiedzę z przewodnika o parę ciekawych faktów: np.: najwyżsi kapłani i rody „arystokratyczne”, aby odróżnić się od ludu, bandażowali głowy 6-miesięcznym dzieciom, aby nadać im wydłużony kształt, przypominający kolbę kukurydzy – stąd charakterystyczna „głowa z Teotihuacanu”. Trudno polemizować na ile jest to wiedza naukowa, a na ile miejscowa legenda.

Zadziwia rozmach i śmiałość struktury przestrzennej. Dwie główne aleje, będące jednocześnie osiami północ-południe (Avenida de los Muertos) i wschód-zachód, krzyżują się pod kątem prostym, porządkują i strukturyzują zabudowę całego wzgórza. Pod alejami odkryto system wodociągowo-kanalizacyjny.

Najbardziej zapadające w pamięć miejsca

Podobała mi się procesja zielonych ptaków w pałacu, fresk z jaguarem na ścianie zewnętrznej jednej ze świątyń przy Avenida de Los Muertos, patio z krużgankami w pałacu Palacio de Quetzalpapactl i wielkie rzeźby głowy Boga deszczu w Templo de Quetzalcoatl.

Po zwiedzaniu, pomimo wcześniejszych planów, żeby od razu jechać do Meksyku, zdecydowaliśmy się zjeść w tzw. „strefie żywieniowej”. Zatrzymaliśmy się w strefie nr. 5 (bo było tam drzewo, w cieniu którego zostawiliśmy nasz samochód). Obiad był pyszny, a zwłaszcza, na moją prośbę zaimprowizowana sałatka z guacamole z pomidorami i cebulą.

Droga do stolicy.

Upewniwszy się, że przepisy o ograniczeniu ruchu samochodów w mieście Meksyk nas nie dotyczą (na ulice wyjeżdżały na przemian auta, których numery rejestracyjne były parzyste i nieparzyste) ruszyliśmy w kierunku stolicy. Hotel Catedral na zapleczu Katedry Metropolitalnej, w bezpośrednim sąsiedztwie placu Zocalo, okazał się znakomitym kontraktem – cena za jakość i lokalizację oraz z parkingiem odpowiednio wysokim na nasz samochód.

Teotihuacán pozostanie w naszej pamięci jako miejsce pełne historii, kultury i fascynujących opowieści, które wprowadziły nas w bogaty świat prekolumbijskiego Meksyku.

Galeria zdjęć Teotihuacan

https://www.icloud.com/sharedalbum/#B0ZJ0DiRHGTCqCY